Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Czy to koniec 20-letniej epoki w polskim kolarstwie? „Pomarańczowej” epoki

Czy to koniec 20-letniej epoki w polskim kolarstwie? „Pomarańczowej” epoki

Kiedy zaczynali w 2000 roku marzyli o wygranej w Tour de Pologne. Potem apetyt rósł w miarę jedzenia: pierwszy start w Giro d’Italia, World Tour, w końcu triumf w Tour de France. Tego ostatniego nie udało się osiągnąć. Koronawirus przerwał marzenia.

Tekst przeczytasz w ok. 3 minuty.

Udostępnij artykuł

Kiedy zaczynali w 2000 roku marzyli o wygranej w Tour de Pologne. Potem apetyt rósł w miarę jedzenia: pierwszy start w Giro d’Italia, World Tour, w końcu triumf w Tour de France. Tego ostatniego nie udało się osiągnąć. Koronawirus przerwał marzenia.

To jest kawał historii polskiego kolarstwa. Kiedy w 2000 roku powstawała grupa Mat Ceresit CCC, pewnie nikt nie wiedział dokąd zaprowadzi ta przygoda. Po 20 latach wiemy, że nie ma możliwości, aby jakakolwiek książka o historii polskiego kolarstwa mogła przeoczyć epokę „Pomarańczowych”. Dariusz Baranowski, Tomasz Brożyna, Marek Rutkiewicz, Łukasz Owsian, Tomasz Marczyński, ale i Davide Rebellin, Paweł Tonkow, Matteo Trentin czy Gręg Van Avermaet – to tylko niektórzy twórcy sukcesów ekipy CCC.

Kiedy w połowie 2020 roku Dariusz Miłek zapowiedział wycofanie się jego firmy obuwniczej ze sponsorowania kolarstwa, wydawało się, że to niemożliwe. – Po 20 latach (w sporcie, a już w polskim sporcie szczególnie to szmat czasu) nie można przecież ot tak zrezygnować z planów, marzeń – łudzili się kibice.

A jednak. Kolarzy CCC Team nie zobaczymy już w przyszłym roku w World Tourze. Są również sygnały, że zakończy działalność CCC Development Team. Co prawda ekipa złożyła dokumenty potrzebne do uzyskania prawa ścigania się na poziomie kontynentalnym, ale nie bardzo wiadomo, kto miałbym finansować ten projekt. W serwisie patronite.pl pojawiła się nawet zbiórka, by uratować ekipę. Potrzebne jest 50 tys. zł miesięcznie. W ciągu tygodnia udało się zebrać… 100 zł. To nie wygląda dobrze.

Kiedy rozmawiałem w 2017 roku z Robertem Krajewskim, a dwa lata później Piotrem Wadeckim (obaj od wielu lat zarządzający „pomarańczowym” teamem), słyszałem to samo marzenie: – Chcemy, by kolarz w pomarańczowej koszulce CCC wygrał klasyfikację generalną Tour de France.

To nie było – choć na pierwszy rzut oka może się tam wydawać – marzenie z kategorii „mission impossible”. Przecież od 2000 roku kolarze jeżdżący w barwach CCC dowodzili, że idą w tym kierunku, krok po kroku. Najpierw wygrana w Tour de Pologne (Piotr Przydział, Ondrej Sosenka), dominacja na rynku krajowym, potem udział w Giro d’Italia (aż trzykrotnie), w końcu wykupienie licencji po BMC i awans do kolarskiej ekstraklasy.

„Pomarańczowi” zaimponowali najlepszym kolarzom świata m.in. w 2015 roku, kiedy przyjechali na Giro d’Italia autokarem XXI wieku. Wygody, jakie ekipa zapewniła swoim zawodnikom wywoływała zazdrość u innych, o wiele bogatszych zespołów. Pojazd wywoływał wielkie zainteresowanie. – Nasi rywale zaglądali nieśmiało do środka, pytali o szczegóły, chcieli obejrzeć rozwiązania, które zastosowano w naszym autokarze – mówili potem szefowie „Pomarańczowych”.

Piękna historia, kibice wielokrotnie z dumą obserwowali w telewizji lub na żywo (choćby podczas TdP) kolarzy w pomarańczowych strojach. Identyfikowali się z nimi, kibicowali, wspierali. Jeszcze kilka miesięcy temu ostrzyli zęby, bo coraz częściej mówiło się o tym, że w 2021 roku w zespole z Polkowic być może pojadą nasi najlepsi kolarze: Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Były prowadzone pierwsze rozmowy o kontraktach indywidualnych. A potem pojawił się koronawirus…

Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.