Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Podsumowanie 77. Tour de Pologne

Podsumowanie 77. Tour de Pologne

Pierwsza post-pandemiczna etapówka na szczeblu WorldTour przeszła już do historii. 77. Tour de Pologne za nami, dlatego warto podsumować, to co działo się w dniach 5-9 sierpnia na terenie naszego kraju.

Tekst przeczytasz w ok. 4 minuty.

Udostępnij artykuł

Pierwsza post-pandemiczna etapówka na szczeblu WorldTour przeszła już do historii. 77. Tour de Pologne za nami, dlatego warto podsumować, to co działo się w dniach 5-9 sierpnia na terenie naszego kraju.
Jeśli chodzi o względy sanitarne to organizator imprezy spisał się na medal. Lang Team jako pierwszy zmierzył się z takim poziomem obostrzeń pięć dni z rzędu. Międzynarodowa Unia Kolarska nie miała większych zastrzeżeń.
Wyścig odbył się w 100. rocznicę urodzin Świętego Jana Pawła II. Dlatego trasa wyścigu prowadziła z Chorzowa, przez Katowice, Wadowice, polskie Tatry, aż do Krakowa. Organizatorzy i kolarze uczcili także tragicznie zmarłego w ubiegłym roku Bjorga Lambrechta.
Niestety wyścig rozpoczął się dla wszystkich fatalnie. W pierwsza rocznicę śmierci Bjorga Lambrechta, na mecie pierwszego etapu w Katowicach doszło do fatalnej krasy, w której ucierpiał Fabio Jakobsen. Holender popchnięty przez swojego rodaka – Dylana Groenewegena z impetem uderzył w barierki. W wyniku wypadku doznał poważnych obrażeń twarzoczaszki oraz klatki piersiowej. Następnie został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i przeszedł pięciogodzinną operację. Jakobsen symbolicznie został uznany za zwycięzcę pierwszego, a Groenewegen został wyrzucony z wyścigu. Międzynarodowa Unia Kolarska rozpoczęła wobec niego odrębne postępowanie, bo to nie pierwszy taki incydent w jego wypadku.
Drugiego dnia imprezy zawodnicy mieli w pamięci to co stało się z Jakobsenem, ale z obozu ekipy zawodnika dobiegały dobre wieści na temat jego stanu zdrowia. Symbolicznie koszulkę lidera włożył Kamil Małecki. Polak i jego ekipa chcieli odmówić, ale przepisy UCI były jasne. Drugi odcinek prowadził z Opola do Zabrza i wpisywał się w charakterystykę sprinterów. Niemniej swój plan na ten wyścig miał Mads Pedersen, który postanowił spróbować długiego finiszu. Wszystko wyliczył idealnie i w ten sposób odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w koszulce mistrza świata.
Następny odcinek był już trudniejszy. Szasnę miała tu ucieczka, ale do rywalizacji mogli włączyć się także liderzy ekipy. Tak się też stało. Tempo było wysokie, przez co w pierwszej grupie na mecie w Bielsko-Białej zameldowało się tylko 37 zawodników. Końcówkę idealnie rozegrał ubiegłoroczny zwycięzca Giro d’Italia – Richard Carapaz, który odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w barwach Team INEOS. Na 10. miejscu zameldował się Rafał Majka, a ostatni w pierwszej grupie przyjechał Kamil Małecki.
Przedostatni dzień imprezy był prawdziwym świętem kolarstwa. Zawodnicy mieli do pokonania etap z podjazdem pod Ścianę Bukowina, na której rozgrywają się losy wyścigu. Ponadto ten etap zadecydował także o tym, kto został najlepszym góralem wyścigu. Na premiach dzielnie walczyli Polacy – Patryk Stosz i Kamil Gradek. Lepszy okazał się Stosz, który potwierdził swoją wysoką formę i wielkie aspiracje. Sam etap był koncertowym występem Remco Evenepoela. Belg postanowił zaatakować w swoim stylu na 51 kilometrów przed metą. Na metę dojechał z prawie dwoma minutami przewagi nad drugim Jakobem Fuglsangiem. Warto dodać, że Evenepoel na metę wjechał z numerem Fabio Jakobsena w dłoniach. Tym samym oddał hołd swojemu koledze z drużyny. Belga próbował gonić Rafał Majka, ale ostatecznie zakończył etap na czwartym miejscu. Świetnie spisał się Kamil Małecki. 24-latek siłą woli dojechał na 7. miejscu, czym potwierdził swój niemały talent.
Na zakończenie kolarze wyruszyli w podróż z Zakopanego do Krakowa. Sprint w dawnej stolicy Polski zakończył się zwycięstwem młodego Włocha Davida Balleriniego. W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany – wyścig wygrał Evenepoel przed Jakobem Fuglsangiem, Simonem Yatesem i Rafałem Majką. Kamil Małecki ukończył wyścig na 6. miejscu. Najlepszym sprinterem został Luka Mezgec, góralem Patryk Stosz, a najaktywniejszym Maciej Paterski. Najlepszą drużyną Mitchelton-Scott.
Warto pochwalić Szymona Sajnoka, który próbował walczyć ze sprinterami i zajmował odpowiednio 6, 7 i 9 miejsce na etapach. Z najlepszymi próbował jechać Piotr Brożyna, ale wystarczyło to tylko na 31. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Tour de Pologne po raz kolejny potwierdził, że jest wyścigiem wschodzących gwiazd i młodych talentów. Choć w wyścigu wzięły udział i wygrywały gwiazdy tj. Mads Pedersen, Richard Carapaz, Remco Evenepoel i Fabio Jakobsen. Najstarszy zwycięzca etapu (Carapaz) ma 27 lat. Tour de Pologne to wyścig przyszłości, który jest piękną wizytówką naszego kraju. Miejmy nadzieję że tak zostanie i za rok znów zobaczymy w Polsce najlepszych kolarzy świata walczących o zwycięstwo w wyścigu.
Tomasz Bojanowski - Rowerowa.pl

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.