Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

100 kilometrów na rowerze? Każdy może przejechać taki dystans, możesz i ty

100 kilometrów na rowerze? Każdy może przejechać taki dystans, możesz i ty

Dla części z nas to bułka z masłem, inni trenują regularnie, aby w końcu zaliczyć „setkę”, pozostali tylko marzą o takim dystansie. Jak się przygotować?

Tekst przeczytasz w ok. 3 minuty.

Udostępnij artykuł

Dla części z nas to bułka z masłem, inni trenują regularnie, aby w końcu zaliczyć „setkę”, pozostali tylko marzą o takim dystansie. Jak się przygotować?
Godzinkę czy dwie na rowerze – to ma za sobą zdecydowana większość z nas, rowerzystów. Nie ma większego problemu, by przejechać 20, 30, 40 km. Czy to na szosie, czy w lesie. Schody pojawiają się przy dłuższym dystansie. Jak się przygotować do takiego wysiłku?
Po pierwsze, nie planuj takiej przejażdżki, jak dopiero zaczynasz przygodę z rowerem, albo miałeś wieloletnią przerwę. Możesz się przeliczyć, ciało nie wytrzyma takiego wysiłku, odetnie prąd i trzeba będzie wzywać „pomoc techniczną”. Trzeba z pokorą podchodzić do takich wyzwań. Najpierw 30 km, potem 50, następnie 80. Dopiero wtedy można planować „setkę”. Krok po kroku. To zasada, która sprawdza się zazwyczaj w sporcie. I nie tylko w sporcie.
Musisz również pamiętać o paliwie dla swojego organizmu. Zarówno przed treningiem, jak i podczas jazdy. Banany, żele energetyczny, batoniki z miodem, czekolada, woda – każdy z nas ma sprawdzone metody, aby podtrzymać „ładowanie”. I trzeba to robić często i regularnie, co kilkadziesiąt minut.
Ważne jest również rozłożenie sił. Nie można wrzucić od pierwszych kilometrów maksymalnej mocy, bo po kilkunastu kilometrach po prostu się ugotujemy. Spokojna jazda z wysoką kadencją, miękkie przełożenie – tak można w komfortowych warunkach przejechać „setkę”. Pamiętaj o tym. Jak serce będzie się wyrywało, by przyspieszyć, niech rozum je lekko stonuje.
Wcześniej czy później pojawi się zmęczenie i ból. Kilka godzin jazdy w tej samej pozycji może odebrać radość nawet największemu fanatykowi dwóch kółek. Dlatego trzeba pamiętać nie tylko o jedzeniu i piciu, ale też o regularnym rozciąganiu. Szyja, ręce, plecy – co jakiś czas (powiedzmy co pół godziny) trzeba je rozluźnić, na chwilę zmienić chwyt, obrócić kilka razy głową, wyprostować się. Jak o tym nie zapomnieć? Wiele liczników rowerowych pozwala na ustawienie przypomnień. To świetne rozwiązanie.
100 km to wymagający dystans. Nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Jeżeli będziesz nastawiony negatywnie, będziesz ciągle myślał: „jak ten czas wolno płynie”, to nic z tego nie będzie. Przegrasz. Mózg odmówi posłuszeństwa.
Jazda ma sprawiać przyjemność. Zachwycaj się zabytkami, pięknymi widokami, poukładaj sobie w głowie sprawy, o których nie ma czasu pomyśleć w pracy czy przy domowych obowiązkach. Nie wstydź się też zatrzymać, zrobić zdjęcia, czy wypić kawę i zjeść ciastko w kawiarni. Przecież nie jedziesz na czas, nie jesteś zawodowcem. Nie jest ważne, czy przejedziesz 100 km w 2,5 czy w 6 godzin. To jest czas dla ciebie. Wykorzystaj go optymalnie.
A potem… Nie da się opisać stanu euforii organizmu po takim wysiłku. To trzeba przeżyć. Czego wszystkim życzę.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.