Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Bolesław Prus był jednym z pierwszych polskich… kolarzy. W szkole tego nam nie powiedzieli

Bolesław Prus był jednym z pierwszych polskich… kolarzy. W szkole tego nam nie powiedzieli

Wiedzieliście, że autor „Lalki” był wielkim miłośnikiem dwóch kółek? – W krótkim czasie zgrubieją ci muskuły, odzyskasz sen, apetyt i dobry humor – pisał o pozytywnych efektach kolarskiego treningu. Pisał prawie 130 lat temu!

Tekst przeczytasz w ok. 4 minuty.

Udostępnij artykuł

Wiedzieliście, że autor „Lalki” był wielkim miłośnikiem dwóch kółek? – W krótkim czasie zgrubieją ci muskuły, odzyskasz sen, apetyt i dobry humor – pisał o pozytywnych efektach kolarskiego treningu. Pisał prawie 130 lat temu!
Kilka tygodni temu mogliście przeczytać mój tekst z okazji 100-lecia polskiego kolarstwa (TUTAJ go znajdziesz >> https://rowerowa.pl/news/100-lat-polskiego-kolarstwa-wyjatkowa-rola-roweru-w-historii-naszego-kraju). Napomknąłem wówczas, że – cytuję – „Warszawskie Towarzystwo Cyklistów, do którego należeli m.in.: Maria Curie-Skłodowska, Henryk Sienkiewicz czy Bolesław Prus, próbowało zakorzenić rower w naszej kulturze i obyczajach”. Dzisiaj zatrzymam się na chwilę przy autorze „Lalki”.
Jeden z najsłynniejszych polskich pisarzy był wielkim entuzjastą pojawiających się dopiero na przełomie XIX i XX wieku rowerów. Rowerów, których społeczeństwo się bało, a ich użytkowników nazywano lucyferami. Prus marzył o tym, aby rower pojawił się w każdym polskim domu.
– Bodajbyśmy doczekali w zdrowiu: tak tanich rowerów, ażeby nawet najskromniejszy pracownik mógł zdobyć się na kupno tej szacownej machiny. Tak wygodnych dróg bocznych, ażeby po najgorszej z nich mogli jeździć – pisał o tym już w 1896 roku w księdze pamiątkowej Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów.
Prorok. Teraz możemy powiedzieć, że tak właśnie jest. Praktycznie każdy z nas może sobie pozwolić na zakup roweru (abstrahując od kosmicznych cen niektórych modeli). Prorokiem był nie tylko w tym przypadku. Przewidział również… Zresztą, zobaczcie sami.
– Bodajbyśmy doczekali (…) takich stosunków, ażeby zarówno chłop, jak i mały mieszczanin, zobaczywszy na swoim terytorium cyklistę, witał go z radością, jako człowieka, który zawsze przywozi otuchę, a niekiedy dobrą radę w codziennych kłopotach.
Czyż to nie literacki opis sytuacji, gdy mijamy się z innymi rowerzystami, uśmiechamy się do nich, a czasami machamy serdecznie ręką, tym samym ich pozdrawiając?
Ale to nie wszystko. Prus dwa lata wcześniej (1894) na łamach „Kuriera Codziennego” widział w rowerze szansę na rozwój transportu: „Rower jest jedną z najznakomitszych machin wieku XIX. Kolej żelazna daje nam wprawdzie szybkość 30 wiorst na godzinę, ale jest jednocześnie latającym więzieniem, którego nie wolno mi ani opuścić, ani zatrzymać, a które muszę dzielić z towarzystwem, nie zawsze przypadającym mi do smaku. Zaś rowerem przenoszę się z szybkością 20 wiorst na godzinę (notabene ja z szybkością ośmiu wiorst), jadę, kiedy mi się podoba, popasam lub odpoczywam, gdzie chcę, i – nie mam sąsiadów”.
Tutaj słowo wyjaśnienia: wiorsta to miara długości stosowana w dawnej Rosji. Wynosiła około 1067 metrów. Prus pisząc o „szybkości 20 wiorst na godzinę” podkreślał, że rower może rozwinąć prędkość około 21,34 km/h. Ponad 120 lat temu! Nieźle.
Będąc przy prędkości. Prusa możemy uznać za jednego z pierwszych polskich kolarzy. Co prawda cierpiał na agorafobię (lęk przed otwartą przestrzenią) i nie do końca jeździł daleko od domu, ale widział w rowerze narzędzie do sportu, do utrzymywania tężyzny fizycznej. W 1891 roku pisał w prasie: „A więc czytelniku i czytelniczko! Jeśli masz pieniądze, kupuj rower. Nie wyobrażaj sobie, że w nim siedzi diabeł, nie lękaj się trudów początkowej nauki, nie lekceważ go jako zabawkę, ale naucz się jeździć i wyjeżdżaj jak najczęściej i najdalej za miasto. W krótkim czasie zgrubieją ci muskuły, odzyskasz sen, apetyt i dobry humor, staniesz się człowiekiem zdrowym, dzielnym i podziękujesz niżej podpisanemu, że cię tak gorliwie zachęcał”.
Czyż to nie jest pierwszy rozpisany plan treningowy w historii? Szkoda, że w szkole – przy okazji czytania „Lalki” – młodzież nie dowiaduje się (ja się nie dowiedziałem) o wyjątkowym hobby Prusa. Z pewnością z większym zapałem zasiadłaby do lektury. Wiedząc, że ten znany pisarz to „swój chłop”.
Zobacz także: posadzki przemysłowe
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.