Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Małgorzata Jasińska – żelazna, ambitna i waleczna

Małgorzata Jasińska – żelazna, ambitna i waleczna

Małgorzata Jasińska (Casa Dorada Women Cycling) to ikona żeńskiego kolarstwa w Polsce. Słynie ze swojego doskonałego instynktu, zawziętej walki o najwyższe cele, ale też niezwykłej solidności, co udowadnia z każdym kolejnym rokiem. Polka świetnie radzi sobie nie tylko na krajowym podwórku (Mistrzostwa Polski), ale też na zagranicznych wyścigach. Z biegiem lat stawała się coraz bardziej doświadczona, pewniejsza we własnych działaniach, a to wszystko pozwoliło osiągać jej niemałe sukcesy. Do wszystkiego trzeba dochodzić małymi kroczkami, a Małgosia jest przykładem na to, że ciężka i cierpliwa praca popłaca.

Tekst przeczytasz w ok. 13 minut.

Udostępnij artykuł

Małgorzata Jasińska (Casa Dorada Women Cycling) to ikona żeńskiego kolarstwa w Polsce. Słynie ze swojego doskonałego instynktu, zawziętej walki o najwyższe cele, ale też niezwykłej solidności, co udowadnia z każdym kolejnym rokiem. Polka świetnie radzi sobie nie tylko na krajowym podwórku (Mistrzostwa Polski), ale też na zagranicznych wyścigach. Z biegiem lat stawała się coraz bardziej doświadczona, pewniejsza we własnych działaniach, a to wszystko pozwoliło osiągać jej niemałe sukcesy. Do wszystkiego trzeba dochodzić małymi kroczkami, a Małgosia jest przykładem na to, że ciężka i cierpliwa praca popłaca.

Jak to wyglądało na początku?

W moim artykule przeniosę się najpierw do 2004 roku, kiedy to Jasińska stając na starcie Mistrzostw Polski ze startu wspólnego miała 20 lat (obecnie 36). Zaczynamy więc przygodę z zawodniczką, która dopiero wchodzi w dorosłe życie i nabiera kolarskiego doświadczenia. Na trasie Mistrzostw Polski, Gosia przyjeżdża na dobrej 10. pozycji. Wygrywa nieoceniona Bogumiła Matusiak, która w tamtych czasach była zapewne jedną z idolek Małgorzaty oraz reszty polskich kolarek. Na drugim stopniu podium staje inna z wielkich polskich kolarek Paulina Brzeźna (obecnie Brzeźna-Bentkowska). Aż szkoda, że podium nie uzupełniła Jasińska, jednak jej czasy dopiero nadejdą, i nie będzie to tylko jednorazowy występ.

W 2005 roku przed startem w Mistrzostwach Polski, Jasińska bierze udział w wyścigu Gracia-Orlova plasując się na 8. lokacie w klasyfikacji młodzieżowej. To dobry prognostyk przed krajowym czempionatem, na który jedzie z nieco większymi nadziejami niż przed rokiem. Gosia zdobywa srebrny medal ze startu wspólnego, jest też 8. na czas. Czy mogło być lepiej? Zawsze może, ale jak na rok 2005 to bardzo udane osiągnięcie, którego pozazdrościłaby jej niejedna koleżanka. Małgosia ma dopiero 21 lat, a lepsza od niej okazała się jedynie Paulina Brzeźna. Za plecami Jasińskiej, doskonale dysponowana Maja Włoszczowska. Jasińska do końca sezonu zalicza jeszcze kilka innych wyścigów, w tym Mistrzostwa Świata ze startu wspólnego, kończąc je na 22. miejscu. Wygrywa Regina Schleicher. To był bardzo dobry rok dla polskiej zawodniczki, a lepsze jeszcze przyjdą, więc jest na co czekać…

Dalsze lata wspaniałej kariery

W 2006 roku Małgosia zaczyna ściganie również od imprezy Gracia-Orlova. Kończy ją na 53. miejscu. To rozgrzewka przed kolejnymi wyścigami w tym sezonie. Dobrze radzi sobie na trasie Eko Tour Dookoła Polski (4. miejsce na jednym z etapów), a do tego kończy Mistrzostwa Polski ze startu wspólnego na 6. pozycji. Ten sezon nie będzie jednak bogaty w nadzwyczajne sukcesy. Czy apetyty były większe? Może niektórych kibiców owszem, ale to dopiero pierwsze lata poważnej kariery młodej dziewczyny, która ma przed sobą wielkie sukcesy. Sama Małgosia z pewnością wiedziała, że nie można mieć wszystkiego od razu. Pojawiają się ciekawe wyniki w wyścigu Tour de Feminin, ale na koniec nie dojeżdża do mety Mistrzostw Świata ze startu wspólnego.

Rok 2007. Czy będzie lepszy od poprzedniego? Czemu nie. W końcu Małgosia jest zawodniczką bardzo perspektywiczną, która jest w stanie ograć wiele uznanych rywalek. Jeden z bardziej lubianych wyścigów Gracia-Orlova kończy na 8. lokacie w klasyfikacji młodzieżowej. Świetnie idzie jej na Tour de Pologne, kiedy to zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej, przed nią m.in. Kirsten Wild. Czy będzie medal na Mistrzostwach Polski ze startu wspólnego? Niestety nie tym razem, Polka musi obejść się smakiem i zadowolić się 4. miejscem. Do końca sezonu nie ściga się na tym poziomie, na którym chciałaby się ścigać, brakuje miejsc w pierwszej dziesiątce, ale na krajowym podwórku radziła sobie bardzo dobrze.

W 2008 roku Małgorzata reprezentuje barwy ekipy Pol-Aqua. Ma przed sobą więcej wyścigów i to jest ten sezon, w którym powinna udowodnić, że stać ją na wiele dobrych wyników. Oczekiwania kibiców są coraz większe, a i sam apetyt zawodniczki pewnie nie był zbyt mały. W wieku 24 lat Małgosia nie zawodzi, ponieważ to dla niej niezwykle udany rok. Pojawia się 6. lokata w wyścigu Klasyczny-Nałęczów, 7. miejsce w Wyścigu Etapowym Zamość, ale też srebrny medal w wyścigu ze startu wspólnego na Mistrzostwach Polski. Do tego dorzuca 5. pozycję w czasówce. Na pojedynczych etapach Tour de Feminin plasuje się w czołówkach, a do tego należy dorzucić 9. miejsce w klasyfikacji górskiej Tour Limousin. Koniec sezonu to występ w Mistrzostwach Świata ze startu wspólnego i 23. lokata na mecie.

W pogoni za marzeniami

Już do tego momentu Małgorzata może pochwalić się dobrymi osiągnięciami, a najlepsze dopiero przed nami. W 2009 roku jej pierwsze wyniki nie są zbyt oszałamiające. Sezon 2009 mimo tego, że nie był zbyt udany na zagranicznym podwórku, był jednak szczególny, ponieważ Małgosia zostaje mistrzynią Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Dopięła swego i sięgnęła po najważniejszy laur w kraju. Pokonała m.in. Edytę Jasińską. To być może przełom w jej dotychczasowej karierze, a dla mnie znak, że dzięki ciężkiej pracy można pojechać zwycięski wyścig i opuścić krajowy czempionat z wielką dumą. Żelazna zawodniczka spełnia swoje marzenia.

Przed nami sezon 2010 i co się dzieje? Małgorzata obroniła tytuł mistrzyni Polski ze startu wspólnego. W pokonanym polu Maja Włoszczowska i Aleksandra Dawidowicz. Oprócz tego ten rok warto wyróżnić ze względu na 8. pozycję w Giro del Trentino. W sezonie 2011 Gosia ściga się w barwach S.C. Michela Fanini Rox. To już bardzo doświadczona zawodniczka, która ma 27 lat. Jej kariera zaczyna jednak dopiero nabierać tempa. Nowa sytuacja i wiele zagranicznych wyścigów. Pojawiają się miejsca w drugiej dziesiątce podczas włoskich wyścigów klasycznych. Jest też 2. lokata na jednym z etapów Gracia-Orlova. Podium etapowe w Giro del Trentino jest świetnym prognostykiem przed krajowym czempionatem, jednak tym razem Gosia kończy zmagania na 5. miejscu. Kolejny włoski wyścig klasyczny z miejscem w drugiej dziesiątce, aż nadchodzi pora Mistrzostw Świata i 53. lokata na mecie.

Wszystko, co najlepsze dopiero przed nami

Mimo tego, że Małgorzata jest już utytułowaną zawodniczką, brakuje jakiegoś znaczącego wyniku na arenie światowej. Rok 2012 jest pod tym kątem przełomowy, co bardzo mnie cieszy, ponieważ Polka udowodniła wielu kibicom, że jest w stanie rywalizować z każdą zawodniczką na świecie. Ściga się w ekipie MCipollini-Giambenini-Gauss. To w jej barwach zajmuje 8. miejsce w GP Comune di Cornaredo. Jest też świetny występ w innym wyścigu we Włoszech – Giro del Trentino (3. miejsce na etapie i 8. w generalce). Zdobywa brązowy medal Mistrzostw Polski ze startu wspólnego, ale co najważniejsze pod koniec sezonu wygrywa na trasie Giro Toscana (po drodze rozstrzygając na swoją korzyść jeden z etapów i zdobywając koszulkę najlepszej góralki). W pokonanym polu m.in. Lauren Hall, Romy Kasper, Megan Guarnier i Annemiek Van Vleuten. Mistrzostwa Świata zakończone na 52. miejscu.

Po udanym roku 2012 nadzieje były coraz większe, a Małgorzata znana jest z tego, że radzi sobie pod presją doskonale, jednak następny sezon nie był tak udany. W 2013 roku w składzie MCipollini-Giordana na uznanie zasługuje m.in. 7. miejsce na Mistrzostwach Polski (start wspólny), 2. miejsce w klasyfikacji górskiej Giro Toscana oraz 5. lokata w Drużynowych Mistrzostwach Świata. 2014 rok (drużyna Ale Cipollini) jest już jednak o dużo lepszy od poprzedniego. Małgosia wraca na właściwe tory i pokazuje wolę walki, ambicję oraz niesamowitą klasę. To wyróżnia ją na tle konkurentek z kobiecego peletonu. Zaczyna od dwóch udanych etapów podczas wyścigu dookoła Kostaryki oraz 10. miejsca w GP Comune di Cornaredo. Co prawda na Mistrzostwach Polski nie idzie jej tak dobrze, jak w poprzednich latach (7. lokata czasówka i 9. start wspólny), ale świetnie radzi sobie we Francji zajmując 9. miejsce w klasyfikacji generalnej La Route de France. Końcówka sezonu jest jeszcze lepsza: 10. lokata w Trophee d’Or, 9. w Boels Rental Ladies Tour (po drodze 2. lokata na jednym z etapów) i 2. miejsce w jednym z najbardziej lubianych wyścigów na świecie Giro Toscana (wygrywa również jeden z etapów i klasyfikację górską). Na Mistrzostwach Świata notuje kolejny udany występ, ponieważ plasuje się na 19. pozycji. 11. była wtedy Katarzyna Niewiadoma.

Małgosia dopiero się rozkręca

W sezonie 2015 pozostaje we włoskiej ekipie, w której notuje coraz to lepsze wyniki, dlatego decyzja nie mogła być inna. Na początku roku bierze udział w wielu wyścigach klasycznych, bez większych sukcesów. Dużo lepiej idzie jej podczas Amgen Tour of California, gdzie zajmuje 2. pozycję w klasyfikacji górskiej i 16. w generalce. Ciekawym wynikiem jest też 7. lokata w GP Cham. Na Mistrzostwa Polski jedzie z jednym nastawieniem – pokonać swoje rywalki. Co się okazuje? Udaje się to jej w stu procentach, ponieważ odzyskuje tytuł Mistrzyni Polski w wyścigu ze startu wspólnego i pokonuje Katarzynę Wilkos. Jest też bliska zdobycia drugiego medalu, ponieważ na czasówce plasuje się na 4. miejscu. W Giro d’Italia jest 21., natomiast później wygrywa klasyfikację górską podczas Tour de l’Ardeche (po drodze jest też 2. i 3. na piątym oraz siódmym odcinku). W końcu przychodzi pora na jej ulubiony włoski wyścig Giro Toscana, który ponownie rozstrzyga na swoją korzyść. Chyba każdy już wie, że Małgorzatę stać na wszystko i dzięki swojej pracowitości potrafi osiągać takie sukcesy, o jakich wiele Polek i zagranicznych koleżanek może jedynie pomarzyć. Wygrywa także klasyfikację górską włoskiej imprezy, na trasie Mistrzostw Świata jest 21., a sezon kończy doskonałym 5. miejscem w Giro dell’Emilia.

2016 rok to ostatni sezon ścigania we włoskiej ekipie, a już w styczniu Małgosia wygrywa klasyczny wyścig Gran Prix San Luis. Podczas Tour Femenino de San Luis idzie jej równie dobrze. W klasyfikacji generalnej jest 2. (trzy razy staje na etapowym podium, a do tego dorzuca 3. lokatę w klasyfikacji górskiej). W kwietniu notuje kolejny istotny wynik – 4. lokatę w Durango-Durango Emakumeen Saria. W kolejnej hiszpańskiej imprezie również zadziwia, ponieważ plasuje się na 9. miejscu w Euskal Emakumeen Birra. W kobiecym Fleche Wallonne jest 13. (4. miejsce Katarzyny Niewiadomej). Później przychodzą dwie 12. lokaty (Auensteiner – Radsporttage i Aviva Womens Tour). Zbiór doskonałych wyników doprowadza ją do dwukrotnego sukcesu na krajowym czempionacie. Polka zdobywa dwa brązowe medale (start wspólny i czasówka). Już w tym momencie sezon ma rozliczony w pełni, a mimo to potrafi dorzucić 18. lokatę w Giro d’Italia, 11. miejsce w GP de Plouay i podium etapowe w Tour de l’Ardeche. Pod koniec sezonu pojawia się na starcie Giro Toscana (5. lokata w generalce i klasyfikacji górskiej) oraz Mistrzostw Europy ze startu wspólnego. Pomaga Katarzynie Niewiadomej w zdobyciu srebrnego medalu. To świetny rok, a Polka przechodzi do zespołu Cylance Pro Cycling.

Jasińska piątą zawodniczką na świecie

W nowym zespole (2017 rok) Małgosia musi się jakoś odnaleźć i mimo tego, że ma 33 lata na pewno nie jest to łatwe. W poprzednim zespole miała wyrobioną markę, tutaj musi na nowo starać się o pozycję liderki. Pojawia się 8. miejsce na trasie Le Samyn, ale to jedyny wartościowy wynik w pierwszej części sezonu. Kibice czekają na Mistrzostwa Polski, gdzie ma nastąpić przełamanie, jednak go nie ma, ponieważ jest 5. miejsce na czasówce i 13. lokata ze startu wspólnego. Do końca sezonu na wyróżnienie zasługuje jeszcze 5. pozycja w klasyfikacji górskiej Tour of Norway. Po tym sezonie niektórzy twierdzą, że to już szczyt możliwości polskiej zawodniczki, ale byłem przekonany, że Polka jeszcze nieraz udowodni, że jest cierpliwa, ambitna i solidna. Tak się właśnie stało. Jestem przekonany, że sama Małgorzata wiedziała, że w 2018 roku wróci mocniejsza.

Polka przechodzi w sezonie 2018 do uznanej ekipy Movistar Team. Już na początku przygody z tym zespołem notuje świetne rezultaty, ponieważ jest 7. w Dwars door Vlaanderen i 6. na trasie Ronde Van Vlaanderen. Pojawia się też 17. miejsce w Amstel Gold Race. Emakumeen Birra kończy na 10. pozycji. Apetyty rosną, ponieważ Polka plasuje się na 2. miejscu podczas Grand Prix de Plumelec. Tuż przed Mistrzostwami Polski zajmuje 8. lokatę w Internationale Lotto Thüringen Ladies Tour (dorzuca podium etapowe). Na krajowym czempionacie dzieje się coś niespotykanego. Polka wywalcza dublet. To wielkie święto dla Małgosi oraz jej rodziny, która wspiera ją na każdym kroku, co zawodniczka niejednokrotnie podkreślała w wywiadach. O ile złoto w wyścigu ze startu wspólnego nikogo nie zaskakuje, o tyle złoty medal w czasówce jest już czymś oryginalnym w jej sportowej karierze. Pokonuje o 21 sekund Katarzynę Pawłowską. Gosia wchodzi w drugą część sezonu z dobrym wynikiem w Tour of Norway (13. miejsce). Jeszcze lepiej jest w Veenendaal Veenendaal Classic (2. lokata) i GP de Plouay (7. pozycja). Lotto Belgium Tour kończy na 8. miejscu, a tuż przed Mistrzostwami Świata udaje się na Madrid Challenge by la Vuelta (20. lokata). Na Mistrzostwach Świata pokazuje się z wybitnej strony. Polka jest piątą zawodniczką na świecie. To zdecydowanie najlepszy rok w jej karierze. Tego dnia wygrywa niesamowita Anna Van der Breggen, ale wszyscy kibice zwracają uwagę na Jasińską, która pokazuje, że ciężka praca wynosi na szczyty.

Kolejne dobre wyniki i przymusowa przerwa

W 2019 roku Małgosia pozostaje w Movistar Team, gdzie notuje kolejne dobre wyniki na swoim koncie. Jest 7. na trasie Le Samyn, 15. w Trofeo Alfredo Binda i 4. w klasyfikacji górskiej Emakumeen Birra. Na 9. miejscu kończy OVO Energy Women’s Tour. Na Igrzyskach Europejskich w jeździe indywidualnej na czas zajmuje 15. pozycję. Zdecydowanie lepiej jest na Mistrzostwach Polski, gdzie co prawda traci oba tytuły, ale zdobywa srebrny medal na czasówce. Na czas lepsza jest Anna Plichta, a po złoto w wyścigu ze startu wspólnego sięga po wspaniałej pracy całej ekipy MAT ATOM Deweloper Wrocław – Łucja Pietrzak. Jasińska jest w tym wyścigu piąta. Podczas Giro d’Italia jest 4. na jednym z etapów, a do tego zajmuje 12. miejsce na Emakumeen Nafarroako Klasikoa. Końcówka sezonu to 7. lokata w klasyfikacji górskiej Boels Ladies Tour.

W sezonie 2020 Małgorzata Jasińska ma reprezentować barwy nowej drużyny – Casa Dorada Women Cycling, jednak jak do tej pory nie jest jej to dane. Na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa, która najpierw sprawiła, że Polka musiała pozostać w Hiszpanii, jednak dzięki pomocy swojej rodziny udało jej się przylecieć do Polski. Obecnie trenuje w domowym zaciszu, gdzie dalej rozwija swoje umiejętności sportowe i szlifuje kolarską formę. Gosia oczekuje na wznowienie startów i możliwość ścigania w gronie uznanych zawodniczek z całego świata.

Według mnie Małgosia jest jedną z najlepszych polskich kolarek w całej historii startów. Wyróżniają ją pracowitość, zaangażowanie w realizowaną pracę, świadomość własnych umiejętności oraz wsparcie rodziny. Jest niezwykle ambitna, bardzo doświadczona, a do tego nigdy nie rezygnuje ze swoich marzeń. Dzięki temu wspięła się na szczyty i jeździ na wysokim poziomie od wielu lat, wyznaczając kolejne ścieżki swoim młodszym koleżankom z peletonu.

Mateusz Gruszeczka - Rowerowa.pl

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.