Jesień już za pasem. Niska temperatura, deszcz, wiatr - to...
Tekst przeczytasz w ok. 3 minuty.
Jesień już za pasem. Niska temperatura, deszcz, wiatr – to wszystko powoduje, że zaczniemy (albo już zaczęliśmy) kichać, smarkać, kaszleć. Co wtedy z aktywnością fizyczną?
Jeszcze dwa dni temu prawie 30 stopni Celsjusza, dzisiaj wiatr i deszcz, a w niedzielę (19.09.) termometry mają pokazać zaledwie 10 „kresek”. Nadeszła jesień! Taka pogoda sprzyja infekcjom. Wielu z nas wkrótce poczuje się – posługując się zwrotem ze znanej reklamy – „niewyraźnie”.
Jak co roku w tym okresie wraca pytanie: czy podczas przeziębienia możemy być aktywni, możemy uprawiać sport, możemy jeździć na rowerze?
Każdy z nas jest inny, każdy ma inny organizm. Dlatego najważniejsze, by słuchać tego, co chce nam powiedzieć. Jeżeli czujemy się po prostu źle, to niezależnie czy mamy oznaki infekcji, czy jesteśmy w pełni zdrowi, czy świeci słońce, czy pada deszcz – odpuśćmy trening.
To nie ma sensu. Przecież aktywność fizyczna ma być nagrodą, radością, odcięciem się od smutków dnia codziennego. A nie przymusem. W takiej sytuacji wybierzmy inne formy spędzenia wolnego czasu: spacer, lekturę ciekawej książki, a może po prostu sen.
A co w przypadku, kiedy już się przeziębimy? Znów apeluję o zdrowy rozsądek i wasze doświadczenie. Sami wiecie najlepiej, jak postępować. Metoda prób i błędów z pewnością pozwoliła wam wypracować dobry system.
Generalnie, istnieje zasada: od szyi w górę… Co to oznacza? Ano to, że jak mamy katar, boli nas lekko głowa, czy nawet gardło, śmiało możemy iść pojeździć na rowerze czy pobiegać.
Oczywiście nie powinniśmy mieć gorączki. Podwyższona temperatura mówi jasno, że organizm walczy z infekcją, potrzebuje sił, a nie ich osłabiania. Jeżeli ją mamy, odpuśćmy trening. Świat się nie zawali, a my możemy ustrzec się przed poważnymi problemami.
Dobra, „od szyi w górę”, to już wiemy. A co jeżeli nasze objawy pojawiają się „od szyi w dół”? Co jeżeli kaszlemy, charczy nam w oskrzelach, mamy dreszcze, odczuwamy ból brzucha? Skontaktujmy się przede wszystkim z lekarzem. Nie trenujmy przez kilka dni. Musimy zwalczyć chorobę, aby szybciej wrócić do aktywności fizycznej. W przeciwnym razie „rozłożymy się” na kilkanaście dni. A powrót do treningów będzie trwał i trwał. Nie bagatelizujmy takich sytuacji.
Aktywność fizyczna, jazda na rowerze – z zasady – podnosi naszą odporność. Dlatego tak ważne, aby jesienią również trenować. Dzięki temu zminimalizujemy szanse, że dopadnie nas jakieś choróbsko. Nie róbmy jednak tego na siłę. Świat się nie zawali, jak wyślemy rower na kilkudniowy urlop.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty