Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Turystyka rowerowa: Dolina Prądnika – Zamki, maczuga i wapienne skałki

Turystyka rowerowa: Dolina Prądnika – Zamki, maczuga i wapienne skałki

Dni są coraz cieplejsze, coraz dłuższe, nic tylko wsiąść na rower i ruszyć przed siebie. Małopolska daje nieograniczone możliwości w kontekście rowerowych wycieczek. Szczególnie okolice Krakowa obfitują w wiele możliwości.

Tekst przeczytasz w ok. 4 minuty.

Udostępnij artykuł

Dni są coraz cieplejsze, coraz dłuższe, nic tylko wsiąść na rower i ruszyć przed siebie. Małopolska daje nieograniczone możliwości w kontekście rowerowych wycieczek. Szczególnie okolice Krakowa obfitują w wiele możliwości.

Polecamy wycieczkę do Ojcowskiego Parku Narodowego. Ruszamy z Krakowa, konkretnie z Bronowic Nowych. Rowerowa ścieżka wiodąca w okolicach wiaduktów nad ul. Armii Krajowej na północ wiedzie obok Ikei, Galerii Krakowskiej do Modlniczki. Tu skręcamy w prawo w ul. Gaik, nią dojeżdżamy do ul. Łokietka – na skrzyżowaniu w lewo, a po 50 m w prawo. Ulicą Na Zielonki docieramy do Jurajskiej, skąd do Pękowic, a następnie Ojcowską do Giebułtowa. Nabieramy wysokości, ale droga pnie się łagodnie w górę. Przejeżdżając obok kościoła (zostawiamy go po lewej stronie) docieramy do końca miejscowości, a za boiskiem Jutrzenki (nieco na wzgórku po prawej stronie) skręcamy w szutrowa drogę. Na skraju lasu i pól gdy dopisze nam szczęście, możemy mieć piękny widok na Beskidy i Tatry. Przy dobrej pogodzie wyraźnie widoczna nie tylko górująca nad krajobrazem Babia Góra, ale i pasmo najwyższych gór w Polsce. My jednak wjeżdżamy w las i zjeżdżając ostrożnie, tracimy wysokość docierając do Wielkiej Wsi. Tu otwiera się przed nami Dolina Prądnika. Asfaltowa droga z ograniczonym ruchem samochodów wkrótce zupełnie zakazuje ich ruchu bo wjeżdżamy do Ojcowskiego Parku Narodowego. Oczywiście możemy napotkać pojazdy mieszkańców, ale są to sporadyczne przypadki. Uwaga na pieszych, bo ten szlak jest uczęszczany też przez turystów. Ścieżka wije się doliną, po jednej stronie mamy lasy i skałki, po drugiej nieliczne zabudowania. Warto zatrzymać się przy Bramie Krakowskiej, grupie skalnej otwierającej drogę do szlaku do niedalekiej Jaskini Łokietka i skosztować wody z pobliskiego źródełka. Nas jednak interesuje kierunek wytyczony przez drogę. Nią docieramy do podnóża ruin zamku w Ojcowie (od początku trasy to około 20 km). Można odpocząć w parku i zwiedzić zamek. Należy on do pięknego Szlaku Orlich Gniazd, warowni na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Wzniesiony został przez króla Kazimierza Wielkiego w II połowie XIV w. Do dziś zostały tylko ruiny. W ostatnich latach (2016–2019) wykonano szereg prac remontowo – rewaloryzacyjnych w oparciu o dotacje z Unii Europejskiej. Do zwiedzania udostępniano jedynie pomieszczenie z niewielką historyczną ekspozycją w pomieszczeniu wieży bramnej, plac zamkowy ze studnią oraz wzgórze przed basztą obronną.

Podążając drogą na północ dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą na Skałę. Nas interesuje jednak inny kierunek: prosto. Po około 7 km widnieje na wzgórzu bryła pięknego zamku w Pieskowej Skale. Przy drodze warto zatrzymać się przy Maczudze Herkulesa, ciekawej formie skalnej wielkości 25 m Jej nazwa wzięła się od charakterystycznego kształtu. Do zamku prowadzi droga w prawo – około 600 m w górę. Twórcą zamku był także Kazimierz Wielki. „Mały Wawel” ze względu na podobieństwo do zamku krakowskiego – renesansowy dziedziniec z arkadami, jest bardzo dobrze zachowany i udostępniony zwiedzającym, w latach 50-tych i 60-tych XX w. przeszedł gruntowny remont.

By uniknąć ruchliwej drogi, choć na wielu odcinkach z poboczem, z Olkusza do Krakowa, a także sporych przewyższeń, możliwy jest powrót tą samą stroną. Z tym, że od Giebułtowa możemy przy kościele skręcić w prawo, nie jechać drogą, która przyjechaliśmy, tylko zjechać w kierunku drogi Olkusz – Kraków, ale jak napisaliśmy powyżej, warto ją ominąć, więc skręcamy w lewo na skrzyżowaniu i przez Trojadyn i Tonie dojeżdżamy do znanej nam już ul. Gaik nią do Jasnogórskiej i oznaczonej ścieżki rowerowej, którą podążaliśmy w przeciwna stronę. Całość wycieczki to około 55 km. Widoki niezapomniane! Pozycja obowiązkowa każdego rowerzysty.

Jacek Żukowski Gazeta Krakowska, Dziennik Polski

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.