Dzień urodzin bywa czasem refleksji, których intensywność i tematyka związana jest z momentem, w którym w danym czasie jesteśmy. Po tym jak odbyłem rozmowę z moim znajomym, który zapytał mnie czego chciałbym dla kolarstwa w dniu swoich urodzin, chcę się z Wami podzielić swoimi przemyśleniami.
Od długiego już czasu całe nasze środowisko boryka się z problemami i choć kilka razy zdawało się pojawiać światełko na horyzoncie kolarskiego peletonu, jakim jest Polski Związek Kolarski, to obecnie wydaje się ono co najwyżej tlić.
Nadzieja pojawiała się co jakiś czas za sprawą energicznych, pomysłowych i kochających kolarstwo osób, którzy chcieli działać na rzecz całego naszego środowiska. Takich ludzi jest sporo w kolarstwie.
Światełko to jednak z wielu powodów gasło i gaśnie nadal. Jednym z głównych tego powodów to brak dostępu tlenu, w postaci transparentności. Tak! Potrzeba nam, jak nigdy, pełnej informacji przekazywanej dla wszystkich. Kilka miesięcy temu zaproponowałem, aby z posiedzeń zarządu ukazywały się chociaż krótkie notatki. Ukazały się dwukrotnie. Potem niektórym przeszkadzały.
Potrzeba nam dialogu, a nie ma dialogu bez spotkań. Potrzeba nam zwołania Walnego Zgromadzenia członków PZKol, częstszych (a nie rzadszych!) posiedzeń Zarządu, zwłaszcza, że można to robić on-line, a większość kolegów z Zarządu chce poświęcać swój czas dla kolarstwa.
Potrzeba nam jedności i zrozumienia, że wszyscy tworzymy jedną, różnorodną kolarską rodzinę. Potrzeba nam też odwagi i konsekwencji, bo w każdej rodzinie zdarzają się gorsze chwile. Wtedy trzeba posprzątać, podjąć nieraz niełatwe decyzje i ruszyć dalej.
Dzień urodzin, przynajmniej w moim odczuciu, powinien być przepełniony optymizmem. Teraz więc optymistycznie, ale i realistycznie. Mamy w kolarstwie wiele niezłomnych osób. Zawodniczki i zawodników, którzy w pocie czoła robią wszystko, aby koszulka z orłem na piersi jak najszybciej przecięła linię mety. Mamy trenerów małych i większych klubów, którzy od lat wyszukują i szkolą kolarskie talenty. Mamy trenerów kadry, którzy nierzadko zakładają za akcje szkoleniowe własne pieniądze. Mamy oddanych pracowników biura i działu szkolenia, którzy w mętliku problemów i często zmieniających się obecnie przepisów robią co mogą, aby nasz kolarski peleton jechał nadal.
Mamy wspaniałych kibiców, którzy dopingują naszych na całym świecie. Wreszcie mamy bardzo wielu doświadczonych i pełnych pasji działaczy i organizatorów, którzy w nawet najtrudniejszych chwilach nie myślą o zaniechaniu kolarskiego życia.
Tym wszystkim osobom i sobie również, w dniu swoich urodzin życzę, abyśmy mogli wreszcie skoncentrować się na prawdziwych aspektach kolarstwa, które w swojej różnorodności i bogatej historii jest nie tylko wspaniałym sportem, metodą rekreacji, ale przede wszystkim sposobem na życie.