Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Występy polskich kolarzy na trasie Tour de France w XXI wieku #4: Rok 2008

Występy polskich kolarzy na trasie Tour de France w XXI wieku #4: Rok 2008

Wyścig Tour de France w roku 2008 był wyjątkowy z...
Tekst przeczytasz w ok. 7 minut.

Udostępnij artykuł

Wyścig Tour de France w roku 2008 był wyjątkowy z wielu powodów. Jednym z nich była decyzja o braku zaproszenia dla ekipy Astana (w wyniku afer dopingowych), w której na co dzień ścigał się obrońca tytułu – Alberto Contador. Na starcie TdF w sezonie 2008 stanął jeden polski kolarz – Sylwester Szmyd, który bronił barw Lampre.
Szmyd na trasie „Wielkiej Pętli” pojawił się po raz pierwszy. Już wtedy był uznawany za bardzo dobrego pomocnika i solidnego wspinacza. Do tej pory często bywał na starcie Giro d’Italia czy też Vuelta a Espana. Na swoim koncie miał m.in. 14. lokatę w klasyfikacji generalnej Vuelty 2006. Przed Tour de France 2008, Polak wystartował w Giro d’Italia. Zajął tam wysokie 23. miejsce, pracując po drodze na Marzio Bruseghina. Włoch wywalczył na swojej ziemi 3. pozycję w generalce. Przed TdF, Szmyd zameldował się również na starcie Dauphine Libere, gdzie spisał się znakomicie, plasując się na 8. miejscu w generalce. Po drodze był także piąty na 6. odcinku i 4. na etapie numer siedem. Jego forma nie pozostawiała wiele do życzenia.
Liderem Lampre na „Wielką Pętlę” był Damiano Cunego, który na swoim koncie miał już m.in. zwycięstwo w Giro d’Italia 2004. Na liście startowej znaleźli się też Marzio Bruseghin, Alessandro Ballan czy Paolo Tiralongo. Skład uzupełnili natomiast Matteo Bono, Marco Marzano, Daniele Righi i Massimiliano Mori.
Wyścig w 2008 roku rozpoczynał się etapem z Brest do Plumelec. Liczył on sobie 197 kilometrów, a pierwszym liderem został Alejandro Valverde. Szmyd zanotował na trasie pierwsze straty, ponieważ na metę wpadł na 137. pozycji, z dwoma minutami straty do Hiszpana. Drugi odcinek nie miał typowo sprinterskiej końcówki, jednak wygrał go Thor Hushovd. Na mecie wyprzedził Kima Kirchena i Geralda Ciolka. Szmyd nie zaczął tego wyścigu najlepiej, ponieważ znów stracił trochę czasu (2 minuty i 10 sekund). Trzeci etap po ucieczce wygrał Samuel Dumoulin. Ekipa Lampre na razie nie miała żadnego powodu do świętowania. Polak stracił kolejnych kilka minut w klasyfikacji generalnej. Czwarty odcinek liczył sobie 29 kilometrów. Była to płaska jazda indywidualna na czas. Zwycięzcą etapu został Stefan Schumacher, któremu później odebrano zwycięstwo za stosowanie dopingu. W związku z tym po czasie triumf przyznano Kirchenowi. Wysoko przyjechali również David Millar, Cadel Evans i Fabian Cancellara. Szmyd był tego dnia 114. i stracił 3 minuty oraz 42 sekundy.
Na piątym odcinku do głosu doszli sprinterzy. Zwycięstwo zanotował niesamowity Mark Cavendish. Drugi był Oscar Freire, a trzeci Erik Zabel. Szmyd tym razem pojawił się na mecie bez żadnych strat czasowych. Polak oczekiwał z niecierpliwością na górskie odcinki. Liderem po pięciu etapach był Schumacher, który wyprzedzał Kirchena i Millara. Szmyd był dopiero 155. Szósty etap był pierwszym odcinkiem, który kończył się górskim finiszem. Kolarze wspinali się pod Super Besse. Wygrał Riccardo Ricco (zwycięstwo zostało mu później odebrane za doping). Czujnie jechali Valverde, Evans oraz Frank Schleck. Najlepszy z Lampre był tego dnia Cunego, a tuż za nim na mecie pojawił się Szmyd (32. lokata i 41 sekund straty). Na kolejnym etapie ze zwycięstwa mógł się cieszyć Luis Leon Sanchez. Szmyd odpoczywał po trudach górskiego etapu i na metę wpadł ze stratą 3 minut i 17 sekund. Na ósmym etapie po swoje drugie zwycięstwo etapowe podczas Tour de France 2008 sięgnął Cavendish. W pokonanym polu Ciolek oraz Jimmy Casper. Szmyd przyjechał bezpiecznie w peletonie. Na dziewiątym odcinku kolejny triumf święcił Ricco, jednak po latach musiał pogodzić się z jego stratą. W związku z tym wygrał Vladimir Efimkin. Polak przyjechał w głównej grupie i w klasyfikacji generalnej piął się w górę.
Dziesiąty etap prowadził z Pau do Hautacam. Wygrał go Leonardo Piepoli (w tym sezonie było niestety sporo dyskwalifikacji, Włoch również został przyłapany na dopingu i stracił swój triumf). Po czasie ze zwycięstwa mógł się cieszyć Juan Jose Cobo. Szmyd na mecie pojawił się na 48. miejscu, mimo to tracąc do zwycięzcy etapowego kilkanaście minut. W tym momencie liderem całego wyścigu był Evans, który wyprzedzał Schlecka i Christiana Vande Velde. Cunego zajmował 16. lokatę, natomiast Szmyd wskoczył na 44. miejsce (30 minut i 49 sekund straty). Na jedenastym etapie swoją szansę zwietrzyła ucieczka. Wygrał go Kurt-Asle Arvesen. Z dobrej strony pokazał się zespół Lampre, ponieważ na 3. pozycji zameldował się Ballan. Szmyd jechał czujnie, przyjeżdżając w głównej grupie. Na 12. etapie hat-trick zaliczył Cavendish. Brytyjczyk na sprinterskich końcówkach nie miał sobie równych. Polak bez żadnych strat. Trzynasty odcinek to kolejna szansa dla najszybszych zawodników. Kto sięgnął po zwycięstwo? Oczywiście Mark Cavendish – zwycięstwo numer cztery! W pokonanym polu Robbie McEwen i Romain Feillu. Szmyd na mecie z 15-sekundową stratą do triumfatora.
Na 14. etapie zwycięzca był jednak inny, okazał się nim Freire. Po raz kolejny wysoko przyjechał Ballan (6. lokata). Szmyd był 76. i nie zanotował żadnej straty czasowej. Ucieczka mogła cieszyć się z udanej akcji na 15. odcinku Tour de France 2008, a zwycięzcą był Simon Gerrans. Szmyd spisał się wyśmienicie, na mecie meldując się na doskonałym 15. miejscu. Wyścig zbliżał się ku końcowi, a w klasyfikacji generalnej prowadził Schleck. Drugi był Bernhard Kohl (7 sekund straty), a trzeci Evans (strata 8 sekund). Cunego plasował się na 15. pozycji, a Szmyd awansował na 33. lokatę (strata 32 minuty i 4 sekundy). Szesnasty etap to kolejny popis ucieczki. Ze zwycięstwa mogli cieszyć się gospodarze, wygrał Cyril Dessel. Drugi był Sandy Casar, a trzeci David Arroyo. Szmyd po raz kolejny pokazał się z dobrej strony, był tego dnia 18. Nieco wyżej przyjechał Cunego (12. pozycja). Na kolarzy czekało jeszcze kilka trudności. Pierwsza z nich pojawiła się już na 17. etapie, kiedy to przyszło im się mierzyć z finałowym podjazdem pod Alpe d’Huez. Ta legendarna góra nie wybacza błędów. Niesamowitą akcję przeprowadził Carlos Sastre, który dzięki temu mógł się cieszyć z objęcia pozycji lidera w klasyfikacji generalnej. Za nim na mecie pojawili się Samuel Sanchez oraz Andy Schleck. Cunego był 17., natomiast Szmyd 28. Sastre miał otwartą drogę do końcowego zwycięstwa.
Wielu mogło się spodziewać, że po trudnym odcinku przyjdzie chwila na odpoczynek i tak właśnie się stało. Na 18. etapie górą była ucieczka, a konkretniej Marcus Burghardt. Szmyd jechał czujnie i nie notował większych strat. Na 19. odcinku wygrał Sylvain Chavanel, a polski zawodnik dotarł bezpiecznie do mety w Montlucon. Wszystko miało się rozstrzygnąć podczas jazdy indywidualnej na czas (płaska trasa, która liczyła sobie aż 53 kilometry). Równych sobie nie miał Schumacher (zwycięstwo odebrane za doping). Po pewnym czasie zwycięstwo powędrowało do Fabiana Cancellary. Sastre mimo tego, że w peletonie zawsze było wielu lepszych „czasowców” od niego spisał się dobrze i obronił koszulkę lidera. Szmyd stracił do zwycięzcy 4 minuty i 45 sekund. Wyścig kończył się sprinterskim etapem, który metę miał w Paryżu. Niespodziewanie po zwycięstwo sięgnął wtedy Gert Steegmans. Pokonał Ciolka i Freire. Szmyd pojawił się na mecie 14 sekund po triumfatorze.

Na trasie wyścigu Tour de France 2008 nie brakowało emocji. Po kapitalnej akcji na 17. etapie ze zwycięstwa w generalce mógł się cieszyć Carlos Sastre. Drugie miejsce wywalczył Cadel Evans (58 sekund straty), a trzecie Bernhard Kohl, któremu jednak wykreślono ten wynik z uwagi na stosowanie niedozwolonych substancji. Ostatecznie trzecią lokatę przypisaną ma Denis Menchov. Cunego wycofał się z wyścigu po 18. odcinku, dlatego najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem Lampre był Sylwester Szmyd! Polak zakończył zmagania na 24. miejscu (44 minuty i 43 sekundy straty), co można uznać za całkiem solidny wynik. Tuż za nim w generalce uplasował się jego kolega z zespołu Marzio Bruseghin. W klasyfikacji punktowej na 15. miejscu sklasyfikowano Ballana. W klasyfikacji drużynowej ekipa Polaka znalazła się na dobrej 8. pozycji. Na kolejny start Polaka w Tour de France nie trzeba było długo czekać. W kolejnym sezonie na starcie pojawił się znany z brawurowych ucieczek Marcin Sapa (Lampre-NGC). Szmyd powrócił do Francji w sezonie 2010.

Mateusz Gruszeczka - Rowerowa.pl

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.