Tekst przeczytasz w ok. 9 minut.
Wyścig Tour de France w sezonie 2010 miał przynieść wiele niecodziennych emocji. O końcowe zwycięstwo mieli rywalizować przede wszystkim Alberto Contador i Andy Schleck. Eksperci się nie pomylili. Tytułu bronił Contador. Na starcie TdF w 2010 roku mieliśmy też jednego przedstawiciela naszego kraju, był nim Sylwester Szmyd (Liquigas-Doimo).
Szmyd w sezonie 2008 podczas Wielkiej Pętli zameldował się na 24. pozycji w klasyfikacji generalnej. W sezonie 2009 udało mu się zająć 17. lokatę na trasie Vuelta a Espana oraz odnieść zwycięstwo na etapie Criterium du Dauphine (etap pod Mont Ventoux). Przed Tour de France 2010 startował w Giro d’Italia (60. pozycja) czy też Criterium du Dauphine. Przetarcie we Francji zakończyło się 10. miejscem w klasyfikacji generalnej (do tego 3. miejsce na etapie pod Alpe d’Huez), a więc na najważniejszy wyścig w sezonie jechał w bardzo dobrej formie. Oczywiście nie był jednak liderem swojego zespołu, bo był nim Ivan Basso. Włoch wygrał w 2010 roku Giro d’Italia (po raz drugi w swojej karierze).
Oprócz Basso pierwsze skrzypce w ekipie Liquigas-Doimo mieli odgrywać we Francji Roman Kreuziger oraz Daniel Oss. Skład uzupełnili Francesco Bellotti, Kristijan Koren, Brian Bach Vandborg, Manuel Quinziato oraz Aleksandr Kuschynski.
Wyścig w 2010 roku zaczynał się prologiem, który rozgrywał się w Rotterdamie. Kolarze pokonywali blisko 9-kilometrową trasę. Zdecydowanie najlepszy okazał się Fabian Cancellara. Jego wyższość musieli uznać Tony Martin i David Millar. Najlepiej z Liquigas-Doimo pojechał Kreuziger, który zajął 19. pozycję. Szmyd był dopiero 159. i już na starcie zanotował 1 minutę i 20 sekund straty do zwycięzcy. Pierwszy odcinek zapowiadał finisz sprinterów i tak się właśnie stało. Na końcowych metrach najlepiej poradził sobie Alessandro Petacchi. Drugie miejsce zajął Mark Renshaw, a trzecie Thor Hushovd. Oss pokazał się z dobrej strony już na pierwszym sprinterskim finiszu, meldując się na mecie na 6. pozycji. Szmyd przyjechał w peletonie. Na 2. etapie doskonałe umiejętności zaprezentował reprezentant gospodarzy Sylvain Chavanel. Francuz przyjechał na metę prawie 4 minuty przed peletonem. Drugi był Maxime Bouet, a trzeci Fabian Wegmann. Szmyd jechał spokojnie i nie zanotował żadnych strat czasowych do zawodników z peletonu. Na 3. etapie zrobiło się ciekawie, ponieważ nie zabrakło na nim odcinków brukowanych. Zdecydowanie najlepiej tego dnia poradził sobie Hushovd. Drugie miejsce zajął Geraint Thomas, a trzecie Cadel Evans. Świetnie pojechali również Cancellara oraz A.Schleck, dzięki czemu Luksemburczyk nadrobił trochę czasu nad swoimi najgroźniejszymi konkurentami. Szmyd takich etapów nie lubił, przez co na mecie zameldował się na 172. lokacie ze stratą blisko 17 minut do Hushovda. Walka o niezłą pozycję w generalce już wtedy stała pod dużym znakiem zapytania.
Na 4. odcinku kolarze mogli nieco odetchnąć, ponieważ był to etap dla sprinterów. Ponownie wygrał Petacchi. Drugi był Julian Dean, a trzeci Edvald Boasson Hagen. Oss robił co mógł, aby wspiąć się na etapowe podium, ale musiał zadowolić się 8. pozycją. Szmyd bez żadnych strat czasowych. Piąty etap to kolejna szansa dla sprinterów i tym razem do głosu doszedł jeden z najlepszych sprinterów wszechczasów – Mark Cavendish. Drugi na mecie Gerald Ciolek, a trzeci Hagen. Szmyd ze stratą 35 sekund. Na kolejnym odcinku Cavendish pokazał, że wcześniejsze zwycięstwo nie było dziełem przypadku. Brytyjczyk i tym razem okazał się najlepszy. Drugie miejsce zajął Tyler Farrar, a trzecie Petacchi. Szmyd tym razem zanotował nieco większą stratę, wynoszącą 1 minutę oraz 26 sekund. Po 6. etapach Tour de France 2010 prowadził Cancellara. 20 sekund za nim w generalce znajdował się Thomas, a trzeci był Evans. Szmyd miał w tym momencie ponad 20 minut straty do lidera i zajmował 149. pozycję, ale góry miały dopiero nadejść.
Pierwszy górski odcinek prowadził pod Station des Rousses. Kolarze mieli do pokonania 165,5 kilometra wymagającej trasy. Etap zakończył się zwycięstwem kolarza z ucieczki. Drugie zwycięstwo etapowe podczas TdF 2010 zanotował Chavanel. Wyprzedził na mecie Rafaela Vallsa oraz Juana Manuela Garate. Czujnie pojechali Basso z Kreuzigerem, na których pracował Szmyd. Polak przyjechał na 66. miejscu z ponad 10-minutową stratą do Francuza. Na 8. etapie na kolarzy czekał kolejny górski finisz, tym razem pod Morzine-Avoriaz. Wygrał go będący w świetnej formie A.Schleck. Razem z nim na szczyt wjechał Samuel Sanchez, a trzeci był Robert Gesink. Świetnie zaprezentował się Kreuziger. Czech zameldował się na 4. pozycji. Basso poradził sobie równie dobrze, na mecie był 8. Szmyd dzielnie pracował na swoich liderów i na kreskę wpadł na 45. miejscu (6 minut i 30 sekund straty). Dziewiąty etap rozstrzygnął na swoją korzyść Sandy Casar, drugi był Luis Leon Sanchez, a trzeci Damiano Cunego. Szmyd po raz kolejny na 45. pozycji (8 minut i 9 sekund straty). Dziesiąty odcinek był popisem ucieczki. Po zwycięstwo na tym etapie sięgnął Sergio Paulinho. Drugie miejsce zajął Vasil Kiryienka, a trzecie Dries Devenyns. Szmyd jechał czujnie i bezpiecznie, bez niepotrzebnych szarż. Dojechał do mety w peletonie. Po dziesięciu etapach w klasyfikacji generalnej prowadził A.Schleck. Luksemburczyk miał 41 sekund przewagi nad Contadorem i tylko ta dwójka mogła liczyć się w walce o końcowy triumf. Trzeci był Samuel Sanchez (2 minuty i 45 sekund straty). Kolarze Liquigas-Doimo spisywali się nieźle, Basso był w tym momencie 10., a Kreuziger jedenasty. Szmyd awansował na 55. pozycję (41 minut i 53 sekundy straty).
Jedenasty odcinek to kolejna rozgrywka sprinterska. Po trzeci triumf na Tour de France 2010 sięgnął Cavendish. Drugi był jego wielki rywal Petacchi, a trzeci Farrar. Szmyd na mecie ze stratą 7 minut i 41 sekund. Dwunasty etap miał dość wymagającą końcówkę, z którą najlepiej poradził sobie Joaquim Rodriguez. Drugie miejsce zajął Alberto Contador, jednak w wyniku wpadki dopingowej zostało mu ono później odebrane. Z racji tego po czasie na 2. miejsce przesunięty został Alexandre Vinokourov, a na trzecie Jurgen Van den Broeck. Contador na samym etapie nadrobił 10 sekund do Luksemburczyka, jednak później nie było to już ważne. 8. pozycję zajął Kreuziger, a Szmyd przyjechał na 44. pozycji. Na 13. odcinku sprinterów przechytrzył Vinokourov. Drugie miejsce zajął Cavendish, a trzecie Petacchi. Szmyd na 87. pozycji (2 minuty i 14 sekund straty). Czternasty etap to finałowa wspinaczka pod Ax 3 Domaines. Etap ten wygrał Christophe Riblon. Drugi na metę przyjechał Denis Menchov (po wpadce dopingowej etapowe podium zostało mu odebrane). Następnie na kresce pojawili się S.Sanchez i A.Schleck. Szmyd przyjechał z ponad 15-minutową stratą. Wyścig zbliżał się ku końcowi, jednak na kolarzy czekało jeszcze wiele różnych trudności. Na 15. etapie wygrał Thomas Voeckler, drugie miejsce zajął Alessandro Ballan, a trzecie Aitor Perez. Świetnie zaprezentował się kolarz Liquigas-Doimo Vandborg, który na kresce pojawił się na 8. lokacie. Na tym odcinku nie zabrakło jednak kontrowersji, ponieważ problemy techniczne na podjeździe miał A.Schleck, a „wykorzystał” to Contador, który na mecie nadrobił nad nim 39 sekund. Dzięki temu udało mu się awansować na pozycję lidera w generalce. Szmyd na mecie na 66. miejscu (strata 17 minut i 9 sekund). W klasyfikacji generalnej po 15. etapach prowadził Contador przed A. Schleckiem (strata 8 sekund). Trzeci był w tym momencie S. Sanchez (strata 2 minut). Kolarze Liquigas-Doimo nieco osłabli. Kreuziger był 11., a Basso czternasty. Szmyd meldował się na 54. miejscu.
Na 16. etapie po zwycięstwo sięgnął Pierrick Fedrigo. Drugi był Casar, a trzeci Ruben Plaza. Szmyd zanotował potężną stratę czasową (23 minuty i 42 sekundy). Siedemnasty etap miał być wielką walką dwóch najlepszych kolarzy tej edycji Tour de France i tak właśnie się stało. Pod Col du Tourmalet wygrał Andy Schleck, a drugi był Contador (podium etapowe odebrane za stosowanie dopingu). Za ich plecami przyjechali J.Rodriguez i Ryder Hesjedal. Dobrze radził sobie kolega Szmyda – Kreuziger, który zameldował się na 8. lokacie. Polak pojechał bardzo dobry etap i na metę wpadł na 25. pozycji. Kompletnie zawiódł Basso, który stracił tego dnia ponad 16 minut, ale był po morderczym Giro d’Italia, więc było to jak najbardziej zrozumiałe. Osiemnasty odcinek był skrojony pod sprinterów. Wygrał go Cavendish (czwarte zwycięstwo etapowe na TdF 2010), drugi był Dean, a trzeci Petacchi. Szmyd w peletonie. Sprawa końcowego zwycięstwa miała rozstrzygnąć się podczas jazdy indywidualnej na czas z Bordeaux do Pauillac (płaska trasa – 52 kilometry). Najlepszy okazał się Cancellara, którzy pokonał swojego wielkiego rywala – T. Martina. Trzeci był kolejny wielki „czasowiec” Bert Grabsch. Contador nie zaprezentował się zbyt dobrze, ale 34. pozycja pozwoliła mu na zdobycie przewagi nad A.Schleckiem, który specjalistą od czasówek nigdy nie był. Luksemburczyk ukończył te zmagania na 41. miejscu. Szmyd był 128., notując ponad 9 minut straty do Szwajcara. Na ostatnim etapie do Paryża o triumf mieli walczyć Cavendish i Petacchi. Brytyjczyk i Włoch dali z siebie wszystko, jednak ostatecznie po piąte zwycięstwo etapowe podczas tej edycji TdF sięgnął Cavendish. Drugi był Włoch, a trzeci Dean. Niezłym akcentem wyścig zakończył Oss, który był tego dnia dziesiąty. Szmyd przyjechał w peletonie.
Po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de France teoretycznie sięgnął Alberto Contador (39 sekund nad A.Schleckiem). Byłoby to jego trzecie zwycięstwo we Francji, jednak wykryto u niego śladowe ilości clenbuterolu. Hiszpan próbował się z tego tłumaczyć, nie obyło się bez kontrowersji, ponieważ dawka zakazanej substancji była minimalna, ale Hiszpanowi odebrano końcowe zwycięstwo i wszelkie wyniki na trasie Tour de France 2010. Ostatecznie ze swojego pierwszego triumfu mógł się cieszyć Andy Schleck. Trzecie miejsce zajął Denis Menchov, jednak po pewnym czasie Rosjanin został zdyskwalifikowany za stosowanie dopingu. W związku z tym oficjalnie drugie miejsce zajął Samuel Sanchez, a trzecie Jurgen Van den Broeck. Na dobrej 8. pozycji wyścig zakończył Roman Kreuziger. Ivan Basso ostatecznie został sklasyfikowany na 32. lokacie, a Sylwester Szmyd był 61. Polak stracił do zwycięzcy 1 godzinę 48 minut i 2 sekundy. W klasyfikacji młodzieżowej świetną 3. lokatę zajął Kreuziger. Lepsi byli tylko Andy Schleck i Robert Gesink. W rywalizacji drużynowej ekipa Liquigas-Doimo zajęła 9. miejsce. Na występ kolejnych polskich zawodników kibice musieli czekać zaledwie rok. W sezonie 2011 na trasie Tour de France zaprezentowała się trójka kolarzy Liquigas-Cannondale. Byli to Sylwester Szmyd, Maciej Paterski i Maciej Bodnar.
Mateusz Gruszeczka - Rowerowa.pl