Badania szwajcarskich naukowców nie pozostawiają wątpliwości. Regularna jazda na rowerze...
Tekst przeczytasz w ok. 3 minuty.
Badania szwajcarskich naukowców nie pozostawiają wątpliwości. Regularna jazda na rowerze pozwala pozbyć się problemów z nauką. I to nie tylko u dzieci. Wśród dorosłych jest tak samo.
O pozytywnym wpływie jazdy na rowerze na nasze zdrowie napisano już tysiące książek. Generalnie to sport, który jest dość bezpieczny dla ciała, a jednocześnie pozwala na utrzymanie odpowiedniej wagi, zbudowanie wysokiej formy oraz wytrzymałości. W trzech słowach: człowiek jest zdrowszy!
A jak rower wpływa na naszą psychikę? Każdy, kto regularnie jeździ, przyzna, że równie dobrze. Przecież poświęcając zaledwie godzinkę na wycieczkę naszym jednośladem można „wyczyścić” głowę. Jedni robią totalny reset od życia, pracy, problemów. Innym z kolei podczas treningu kolarskiego przychodzą do głowy najlepsze pomysły. Takie, które rozwiązują problemy, czy to prywatne, czy zawodowe. Sam wielokrotnie doświadczyłem takiej… eureki.
Naukowcy z uniwersytetu w Genewie dowiedli właśnie, że to nie wszystkie plusy jeżdżenia na rowerze. Otóż ich zdaniem już nawet kwadrans intensywnego kręcenia korbą poprawia naszą pamięć. Jak to możliwe? Nie wchodząc zbyt głęboko w szczegóły, podczas wysiłku fizycznego wytwarzają się cząsteczki, które „konserwują” synapsy w mózgu. Dzięki temu jesteśmy w stanie więcej zapamiętać.
Badacze zaproponowali nawet rewolucyjne, ale jakże przyjemne, rozwiązanie. – Naszym zdaniem dobrze byłoby zaplanować trochę wysiłku fizycznego, np. 15-30 minut jazdy na rowerze na koniec każdego szkolnego dnia, aby utrwalić u dzieci zdobytą podczas lekcji wiedzę – można przeczytać w oficjalnym komunikacie prasowym.
Nie liczyłbym, że takie rozwiązanie szybko zawita w polskich jednostkach oświatowych. Dlatego, jeżeli chcemy, aby nasze dziecko dobrze się uczyło, to zachęcajmy je do roweru, kiedy wróci ze szkoły do domu. Mało! Dajmy dobry przykład i jedźmy razem, rodzinnie. Nam też przyda się „naoliwienie” mózgu.
Szwajcarski eksperyment dowiódł, że z jednej strony bardziej optymalny jest bardziej intensywny, ale i krótszy trening. Z kolei na pamięć skojarzeniową lepiej działa dłuższa, ale i jednocześnie spokojniejsza jazda. Co nam to mówi? Ano to, że jakkolwiek nie traktujemy kolarstwa (niezależnie czy jesteśmy pro, fitnessowcami czy turystami), nasz mózg skorzysta na aktywności fizycznej.
Więc? Na co jeszcze czekamy? Na rowery! Mimo że zima za oknem, mimo że śnieg straszą, mimo że się tak po ludzku nie chce. Pół godzinki na zewnątrz jeszcze nikomu nie zaszkodziło. I jak mówi skandynawskie powiedzenie: nie ma złej pogody, są tylko nieodpowiednie ubrania.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty