Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

Ponad 30 stopni w cieniu. Czy w taki upał można jeździć na rowerze?

Ponad 30 stopni w cieniu. Czy w taki upał można jeździć na rowerze?

No to doczekaliśmy się pierwszego prawdziwego ataku lata w tym...
Tekst przeczytasz w ok. 3 minuty.

Udostępnij artykuł

No to doczekaliśmy się pierwszego prawdziwego ataku lata w tym roku. Co zrobić, aby nie przegrzać organizmu, aby jakoś się ochłodzić? Wsiąść na rower.

– Wiesz, muszę wstawać o piątej rano i od razu wyjść na trening, bo potem w ciągu dnia nie da się biegać, jest za ciepło – usłyszałem ostatnio od kolegi, zapalonego maratończyka.
Dla niego upały powyżej 30 stopni oznaczają problemy. Nie dziwię się. Bieganie, kiedy za oknem żar leje się z nieba, jest ostatnią rzeczą na jaką można by mnie namówić (choć dość sporo biegam, no dobra, w moim przypadku o wiele bardziej prawdziwym określeniem jest… „człapię”). Człowiek myśli raczej o zimnej kąpieli, pysznych lodach i włączeniu klimatyzacji, a nie o bieganiu w pełnym słońcu.
Czy to oznacza, że kiedy nad Polskę docierają afrykańskie masy powietrza, mamy zupełnie odpuścić aktywność fizyczną? A gdzie tam. Jeżeli tylko czujemy się na siłach powinniśmy właśnie wsiąść na rower. To jeden z najprzyjemniejszych sposobów na spędzenie wolnego czasu w tak ekstremalnych warunkach pogodowych. Któż nie chciałby poczuć trochę chłodzącego wiatru we włosach?
Jednak i podczas wycieczki rowerowej trzeba pamiętać o kilku ważnych zasadach. Po pierwsze: woda, woda i jeszcze raz woda. Weźmy bidon, weźmy telefon, kartę, albo gotówkę, aby uzupełnić zapasy, jeżeli wybieramy się na dłuższą przejażdżkę. To jest fundament. Jak koła w rowerze. Bez wody, jak i kół, nie pojedziemy. Nie będę wam pisał, ile macie wypić wody na godzinę czy kilometr. Każdy organizm jest inny. Generalnie, trzeba jej wypić bardzo dużo.
Krem z mocnym filtrem UV. Dbajmy o skórę, by nie wrócić do domu z poparzeniami I stopnia. Często ludzie o tym zapominają, a to tak samo ważne, jak pełny bidon w koszyczku. Nikt nie lubi, jak potem piecze skóra, a po kilku dniach schodzi płatami.
Okulary przeciwsłoneczne. Kolejne „must have”. Nawet jak nie używasz ich na codzień, to na rower je weź. Kilkugodzinna przejażdżka w pełnym słońcu może spowodować poważne problemy (np. oparzenie oka!), a po co tracić potem czas na wizyty u lekarzy.
Chrońmy głowę. I tutaj bardzo dobrze sprawdza się kask. Świetnie chroni nas nie tylko przed uderzeniami, ale i przed przegrzaniem. Przecież kask w zdecydowanej części to styropian. A styropian świetnie izoluje, nieprzypadkowo jest używany w przenośnych „lodówkach”. Dla mnie kask jest zawsze obowiązkowy (pisałem o tym np. TUTAJ), a w upał jego rola jeszcze rośnie.
Pamiętajmy też o odpoczynku, o przerwach. Zatrzymujmy się w cieniu, uzupełnijmy płyny, zjedzmy coś lekkiego, niech nasze serducho zejdzie na chwilę na niższy poziom. To również bardzo ważne.
Jeżeli o wszystkim będziemy pamiętali, to jazda na rowerze podczas upału będzie przyjemnością. Czego wam życzę.
od redakcji: Warto wspomnieć, że jeżdżać na rowerze przy wyższej temepraturze możemy spalić więcej kalorii, a o ogólnych zasach chudnięcia podczas jazdy czytaj tutaj.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.