Cała Polska Rowerowa.pl - portal kolarski i rowerowy

„Last Dance” podczas Tour de Pologne. Tomasz Marczyński i Michał Gołaś startują po raz ostatni

„Last Dance” podczas Tour de Pologne. Tomasz Marczyński i Michał Gołaś startują po raz ostatni

Pierwszy – szalony i nieobliczalny. Drugi – wyważony i stonowany. Obaj niezwykle ważni dla polskiego kolarstwa w ostatnich kilkunastu latach. W wieku 37 lat postanowili zakończyć swoje bogate kariery.

Tekst przeczytasz w ok. 3 minuty.

Udostępnij artykuł

Pierwszy – szalony i nieobliczalny. Drugi – wyważony i stonowany. Obaj niezwykle ważni dla polskiego kolarstwa w ostatnich kilkunastu latach. W wieku 37 lat postanowili zakończyć swoje bogate kariery.
– Wszystko ma swój początek i swój koniec. Serdecznie zapraszam was na mój ostatni występ na polskich szosach – w taki sposób Tomasz Marczyński ogłosił na instagramie swoją decyzję o zakończeniu kariery.
Kilkanaście dni później jego śladem podążył Michał Gołaś. – Ostatnie 25 lat było wspaniałą podróżą, ale wszystko kiedyś musi się skończyć. Ten sezon będzie moim ostatnim w roli zawodowego kolarza – kolarz Ineos Grenadiers napisał na Facebooku.
Obaj ze łzami w oczach stanęli na podeście podczas prezentacji Tour de Pologne 2021, która odbyła się w Lublinie. Dla obu to ostatnia okazja, aby zaprezentować się na polskich szosach, polskiej publiczności. Dla nas – kibiców – to ostatnia okazja, aby podziękować im za wiele lat ścigania, wiele lat reprezentowania naszego kraju. Godnego reprezentowania!
Tomasz Marczyński ma przecież na swoim koncie dwa wygrane etapy podczas Vuelty a Espana, trzykrotnie był mistrzem Polski, osiem sezonów spędził w World Tourze, dziewięć razy wystartował w najbardziej prestiżowych wyścigach świata (Giro d’Italia, Tour de France oraz Vuelta).
Michał Gołaś? To mistrz Polski z 2012 roku. Prawdziwy profesor, generał… Przez 11 sezonów spędzonych w World Tourze całkowicie poświęcił się pracy na rzecz zespołu. Jeden z najlepszych pomocników na świecie. Człowiek, który o peletonie wie wszystko. Na dodatek mający intuicję, która pozwalała osiągnąć wiele sukcesów Michałowi Kwiatkowskiemu, Chrisowi Froome’owi czy Geraintowi Thomasowi. Podobnie jak Marczyński, Gołaś również przejechał aż dziewięć wielkich tourów.
Obaj urodzili się 37 lat temu, obaj w wyjątkowych miejscach, Marczyński w Krakowie, Gołaś w Toruniu. Łączy ich wiele, ale i sporo dzieli. „Maniek” to szaleniec, w dobrym tego słowa znaczeniu. Notorycznie uśmiechnięty, mimo problemów zdrowotnych zawsze pozytywnie patrzący w przyszłość.
W grudniu 2019 roku nabył domek z działką w Hiszpanii i… został rolnikiem. – Kopię dołki i sadzę drzewka awokado – opowiadał mi w kwietniu 2020 roku, kiedy pandemia koronawirusa wstrzymała na kilka tygodni światowy sport, również kolarstwo. – Na pierwsze owoce zapraszam w 2023 roku.
Gołaś zawsze analitycznie patrzy na życie. Spokojnie, bez wielkich emocji, potrafi wyciągać wnioski i reagować. Wiele osób ze środowiska twierdzi, że w przyszłości będzie fantastycznym trenerem. Jeżeli oczywiście zechce zostać dalej w kolarstwie. Na razie mówi, że po sezonie 2021 chciałby nieco wypocząć. – Poświęcić czasu ukochanej rodzinie – mówił na antenie TVP Sport podczas prezentacji TdP 2021. – Przez ostatnie 25 lat tych chwil nie było zbyt wiele. Chcę im te wszystkie wyrzeczenia wynagrodzić.
Marczyński i Gołaś to kawał historii polskiego kolarstwa. Pozytywnej historii. Podziękujmy im za wszystkie piękne chwile podczas TdP.
Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj również

© Copyright 2019-2024 Rowerowa.pl. Wszelkie Prawa Zastrzeżone.